Zaszywanie alkoholików było w swoim czasie niezwykle popularną metodą walki z chorobą alkoholową. Niejednokrotnie chorzy sami zgłaszali się do gabinetów lekarskich i szpitali prosząc o zaszycie, gdyż upatrywali w tym prostego i szybkiego sposobu na osiągnięcie i utrzymanie trzeźwości. Praktyka pokazała jednak, że popularne zaszywanie przynosiło więcej skutków negatywnych niż korzyści i Esperal na długi czas zniknął z rynku. Dlaczego wszywki alkoholowe okazały się nieskuteczne w walce z chorobą? Czy mimo niepowodzeń wcześniejszych prób leczenia dzisiaj ktoś jeszcze „zaszywa” alkoholików?
Esperal
Esperal to substancja, która blokuje enzym dehydrogenazy aldehydowej, biorący udział w metabolizmie alkoholu w wątrobie, co powoduje gromadzenie się w organizmie aldehydu octowego. W warunkach normalnego procesu metabolizowania alkoholu aldehyd octowy jest przekształcany w postać nieszkodliwą, która nie wywołuje nieprzyjemnych doznań. W przypadku, kiedy enzym dehydrogenazy aldehydowej jest zablokowany aldehyd octowy nie może zostać przekształcony do postaci nieszkodliwe, w związku z czym generuje dolegliwości przypominające zwielokrotnione dolegliwości spowodowane zatruciem alkoholowym (popularnym kacem).
Pierwsze efekty gromadzenia się aldehydu octowego w organizmie są odczuwalne już po pierwszych 10 minutach po wypiciu alkoholu. „Zaszyty” pijący odczuwa:
Dodatkowo aldehyd octowy powoduje nudności i wymioty, obwite pocenie się, zmiany skórne w postaci pokrzywki oraz zaczerwienienie twarzy. Powyższe dolegliwości mogą trwać od 4 do 10 godzin. I to właśnie na nich opierała się wcześniejsza metoda „leczenia” uzależnienia od alkoholu. Uzależnieni mieli identyfikować nieprzyjemne dolegliwości ze spożyciem alkoholu, co miało u nich wzbudzić wstręt do picia gwarantujący zachowanie abstynencji. Praktyka bardzo szybko pokazała, iż uzależnieni słusznie utożsamiali doznania zatrucia alkoholowego ze wszytym specyfikiem, co prowadziło do powrotu do nałogu po wygaśnięciu aktywności leku, a w bardziej skrajnych przypadkach wizyty u chirurgów w celu usunięcia specyfiku.
Produkcja Esperalu została zakończona w 2009 roku. Nie oznacza to jednak, że dzisiaj nie możemy skorzystać z wszywek alkoholowych. Jakiś czas temu wróciły do łask pod postacią Disulfiram WZF. Choć środek przeciwalkoholowy nazywa się inaczej działa dokładnie tak samo, jak niegdyś działał Esperal. W niczym nie różni się również metoda jego aplikacji – specyfik jest umieszczany pod skórą pacjenta przez chirurga, który następnie zaszywa miejsce implementacji tabletki. Najczęściej Disulfiram umieszcza się pod łopatką lub na pośladku.
Jak działa lub nie działa Disulfiram WZF?
Disulfiram WZF nie jest lekiem na alkoholizm, choć stosuje się go jako środek w leczeniu alkoholizmu. Jego implementacja nie zmniejsza głodu alkoholowego i nie ogranicza pociągu osoby uzależnionej do picia. Ma za zadanie jedynie odstraszać od picia poprzez wywoływanie nieprzyjemnych, a nawet niebezpiecznych dla zdrowia i życia konsekwencji. To strach przed konsekwencjami, do których prowadzi reakcja alkoholu i disulfiramu ma powstrzymywać osoby uzależnione od sięgania po alkohol. Zakłada się bowiem, że zagrożenie dla zdrowia, a nawet życia wystarczy, żeby powstrzymać alkoholika przed piciem. Praktyka pokazuje, że samo leczenie wszywką przeciwalkoholową jest skazane na porażkę, a zaszyciu sprzyjającemu zachowywaniu trzeźwości powinna towarzyszyć odpowiednio poprowadzona terapia.