Farmakologia w walce z uzależnieniem

  • 19 września 2019
  • admin_blog

Na rynku nie brakuje środków farmakologicznych, których zadaniem jest wspomaganie osób uzależnionych w utrzymaniu trzeźwości. Źródła naukowe potwierdzają, że nowoczesne leki „przeciwalkoholowe” – w odróżnieniu od popularnego niegdyś esperalu zaszywanego w ciele chorego – faktycznie wpływają na zmniejszenie ogólnego spożycia alkoholu przez osobę uzależnioną. Pozytywne wyniki stosowania nowoczesnych farmaceutyków przeciwalkoholowych odnotowano w zakresie:

  • zmniejszenia ilości wypijanego alkoholu,
  • ograniczenia liczby dni intensywnego picia,
  • zmniejszenia ilości alkoholu wypijanego jednorazowo,
  • poprawy parametrów toksyczności (lepsze wyniki tzw. próby wątrobowej),
  • zmniejszenia liczby interwencji na izbach przyjęć i oddziałach ratunkowych.

Czy to oznacza, że w końcu udało nam się znaleźć cudowny lek na chorobę alkoholową? Niestety nie. O ile współczesne farmaceutyki pozwalają na ograniczenie spożycia alkoholu, o tyle nie eliminują one w całości głodu alkoholowego i nie wymazują z biochemii mózgu wzorów picia, które odpowiadają za nawroty choroby. Oznacza to, iż środki farmakologiczne należy postrzegać w kategoriach terapii uzupełniającej, nie zaś leku na uzależnienie.

Biochemiczne skutki picia

W teorii leczenia uzależnienia alkoholowego stykamy się ze zjawiskiem, które lekarze i terapeuci umownie określili mianem „pamięci uzależnienia”. Są to pewne mechanizmy, o których wciąż wiemy niewiele i na które nie potrafimy skutecznie oddziaływać, ani poprzez bodźce biologiczne, ani psychoterapeutyczne. W praktyce pamięć uzależnienia jest mechanizmem odpowiadającym za nawroty choroby. To ona sprawia, że przerwanie nawet wieloletniej abstynencji może doprowadzić chorego do punktu wyjścia, jakim w kontekście leczenia uzależnienia jest picie niekontrolowane. Z jakiegoś powodu bezpośrednio po spożyciu nawet niewielkiej dawki alkoholu wraca tzw. pamięć wzorów picia, która jest zapisana w biochemii mózgu.

W tym miejscu  należy wspomnieć o tym, że każdy z nas jest inny, w związku z czym „pamięć uzależnienia” i „pamięć wzorów picia” u każdego działa nieco inaczej. W konsekwencji niektórzy po przerwaniu abstynencji szybko wracają do nałogu i picia niekontrolowanego, podczas gdy inni są w stanie odzyskać i utrzymać abstynencję bez powrotu do ciągów alkoholowych i innych symptomów uzależnienia właściwego.

Na zmiany,  jakie spożywanie alkoholu wyrządza w biochemii mózgu nie ma żadnego leku. Zmiany te są nieodwracalne, a ich zaakceptowanie i unikanie bodźców aktywujących wzory picia w znacznym stopniu decyduje o powodzeniu leczenia.

Czy każda forma uzależnienia od alkoholu jest przewlekła?

O ile „pamięć uzależnienia” jest zjawiskiem rzeczywiście obserwowanym u osób uzależnionych, o tyle nie stwierdzono  jednoznacznie, że alkoholizm jest chorobą przewleką. Przekonanie o tym powstało w wyniku koncentracji na pacjentach z licznymi nawrotami, podczas gdy wśród osób ewidentnie uzależnionych odnotowuje się przypadki chorych, którzy spontanicznie bądź pod wpływem interwencji medycznej lub psychologicznej znacząco ograniczyli ilość spożywanego alkoholu albo stalli się zupełnymi bądź prawie zupełnymi abstynentami. Osoby te w pewnym sensie umykają statystykom, przez co ich przypadki zdają się być odosobnione, co niekoniecznie pokrywa się z prawdą. Form i przebiegów uzależnienia od alkoholu jest naprawdę wiele, sporo osób uzależnionych całkiem znika z pola widzenia lekarzy i terapeutów. Gros z nich zapija się na śmierć, podczas gdy inni wychodzą z uzależnienia. Dlaczego tak się dzieje nie wiemy. Nasza wiedza w tym zakresie jest wciąż bardzo ograniczona.